About admin

Student I roku Dziennikarstwa i Komunikacji społecznej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od lat interesuję się serialami, szczególnie amerykańskimi i brytyjskimi produkcjami.

„Pretty Little Liars”

Dzisiaj pod ścianę trafia amerykańska produkcja stworzona na podstawie książek Sary Shepard – „Pretty Little Liars”, przetłumaczone jako „Słodkie kłamstewka”. Za wielkim sukcesem serialu stoi reżyserka i scenarzystka- Marlene King. Serial swoją emisję rozpoczął w 2010r, a już w styczniu odbędzie się premiera kolejnych odcinków.

Dość już tych suchych faktów. Zastanówmy się teraz czym jest kłamstwo, a także dlaczego ludzie kłamią. Wg mnie kłamstwo jest pewnym sposobem ochrony samego siebie, nie chcemy aby inni poznali nasze słodkie sekrety, czy po prostu próbujemy od czegoś uciec, od kary, od ludzi. Wszyscy wierzymy, że nasze kłamstewka nigdy nie wyjdą na światło dzienne, że jesteśmy niezniszczalnymi ludźmi, którzy mogą panować nad tym jak potoczy się sytuacja. Jednak nic nigdy nie idzie do końca po naszej myśli, o czym przekonała się jedna z bohaterek „PLL”- Alison DiLaurentis. Blond piękność ze szkolnej elity, wokół której zawsze kręciła się trzódka dziewczyn. Alison uwielbiała być w centrum uwagi, jednak w pewnym momencie dziewczyna znika i nikt nie może jej odnaleźć.

W pilotażowym odcinku zostają znalezione zwłoki, które łudząco przypominają Alison, jednak na pogrzebie dziewczyny, jej przyjaciółki: Spencer, Hanna, Aria i Emily dostają smsy od rzekomo zmarłej. W tym momencie serial zaczyna brnąć w wielkie i tłuste kłamstwo. Jak myślicie co mogło sprowokować uwielbianą przez wszystkich dziewczynę do tego, żeby upozorować własną śmierć i uciec od bliskich? Okazuje się, że w XXI wieku nikt nie może czuć się bezpieczny, a demony naszego dzieciństwa i błędy życia zawsze nas dogonią. Alison zaczyna prześladować osoba podpisująca się jako –A. Postać ubrana na czarno, która paja prawdziwą nienawiścią do dziewczyny. Zaczyna ją stalkować, dzwonić, wysyłać dziwne smsy, a nawet prześladować w domu czy w szkole. To właśnie strach posuwa bohaterkę ucieczki i okłamania najbliższych. Gdy wielkie A nie może znaleźć swojego celu, postanawia zająć się przyjaciółkami Alison. Dziewczyny muszą się zmierzyć z największym niebezpieczeństwem ze strony psychopaty, rozwiązywać jego zagadki, grać w jego gry, a nawet decydować kogo muszą poświęcić dla własnego dobra.

Serial porusza wiele ważnych kwestii, na które powinniśmy szczególnie zwrócić uwagę. Okazuje się, że nikt z nas nie jest bezpieczny, a Facebook, Instagram, czy po prostu nasze smartfony to idealny raj dla psychopatów. Każdego można znaleźć, dostęp do informacji  jest nieograniczony. Prześladowania, stalkowania stały się tak popularne, że możliwe że właśnie w tej chwili ktoś przegląda wasze wiadomości, maile, czy zawartość waszych komputerów. Nikt nie jest bezpieczny. I to właśnie pokazane jest w serialu. Poprzez przypadek możemy znaleźć się w największym kłamstwie jakie widział świat, z którego nie ma odwrotu. Albo gramy według zasad, ale wypadamy z gry, dosłownie. W serialu są to 4 przykładne dziewczyny, które chciały spokojnie przeżyć czasy liceum. Jednak ich świat wywraca się do góry nogami, a każda z nich musi zmierzyć się z tym, co przygotowało dla nich –A.

Nie byłbym sobą jakbym wam nie opowiedział trochę o aktorach grających w serialu, zatem:

Zacznę od postaci, którą darzę największą sympatią (i  wcale nie dlatego, że jest najpiękniejszą z kłamczuch)- Arią Montgomery. W jej postać wciela się Lucy Hale, którą powinniście znać z 4części „Krzyku”, czy jednej z nowszych wersji „Kopciuszka”. Lucy zajmuję się także śpiewaniem, więc rola delikatnej, ale walczącej o swoje dziewczyny przychodzi jej z wielką łatwością. Jednak dziewczyna wpakowała się w niezłe kłopoty,  co mogła odziedziczyć po ojcu, który w porządny sposób zniszczył swoje małżeństwo z matką Arii, którą gra nie kto inny jak  Holly Marie Combs, którą oczywiście wszyscy znamy z „Czarodziejek”.

Tak jak Aria jest kreowana na słodką i niewinną, tak kolejna bohaterka- Spencer jest mózgiem całej paczki. Pochodzi z rodziny adwokatów, wiecznie zestresowana egzaminami i presją wywieraną przez rodziców. Jednak nigdy nie poddaje się i mimo ataków –A daje świetnie radę i wraz z kłamczuchami powoli dociera do serca potwora. W jej rolę wciela się Troian Bellisario, która zagrała także w filmie „Consent”.

Kolejną postacią jest Hanna Marin- zakompleksiona na punkcie swojego wyglądu dziewczyna. Żyje razem z matką, gdyż ojciec zostawił je dla innej rodziny. Hanna nie radzi sobie z otaczającą ją sytuacją, czasami reagując zbyt nerwowo i agresywnie. Jednak nigdy nie porzuca swoich przyjaciółek i chce dla nich jak najlepiej. Do tej roli zatrudniono Ashley Benson. Poza PLL wystąpiła w serialu Eastwick oraz w filmie Spring Breakers. Niedawno pojawiły się spekulacje, że Ashley jest brana pod uwagę do nowej obsady Słonecznego patrolu.

Ostatnią kłamczuchą jest Emily- postać, która dopiero sama odnajduje siebie i własną drogę w życiu. Świetna pływaczka, która miała szansę na ogromną karierę, jednak A postarało się, żeby dzięki kontuzji nigdy więcej nie mogła wejść do basenu. Cierpi z powodu nieszczęśliwej miłości, a każdy jej związek niestety nie kończy się happy endem.  W postać Emily wciela się Shay Mitchell, dla której rola w Słodkich kłamstewkach była pierwszym zetknięciem się z aktorstwem.

„Teen Wolf”

Dzisiejszym tematem będzie „TEEN WOLF”- czyli nastoletni wilkołak. Odcinek pilotażowy wyemitowano w czerwcu 2011 roku. Serial doczekał się póki co 5 sezonów, jednak stacja telewizyjna zamówiła już kolejną serię. Za sukcesem serialu stoi Jeff Davis (reżyser i scenarzysta), który zajmował się także pisanie scenariuszy do m.in. Zabójczych umysłów.

Jako pierwszego poznajemy Scota McCalla– niczym nie wyróżniającego się nastolatka, który lubi grać w lacrosse. Chłopak nie próbuje się wyróżniać, nie interesują go sława, czy siedzenie przy najlepszym stole podczas lanchu. Jego najlepszym przyjacielem jest Stiles Stilinski– niezwykle mądry i potrafiący łączyć wątki chłopak (taki detektyw), przez co wielu uważa go za trochę szalonego.  W ich rodzinnej miejscowości- Beacon Hills zaczyna dochodzić do tajemniczych morderstw, a ciała ofiar wyglądają jak po spotkaniu z groźnym zwierzęciem. Ojciec Stilesa jest szeryfem w mieście, więc nastolatkowie mają (oczywiście bez zgody i wiedzy szeryfa) dostęp do wszystkich informacji. Gdy dochodzi do kolejnej rzezi przyjaciele postanawiają wyruszyć do lasu i na własną rękę odnaleźć ciało oraz napastnika. Jednak podczas poszukiwań nieznane zwierzę atakuje Scotta. Chłopak na szczęście z wypadku wychodzi jedynie z ugryzieniem na ręce.

Kilka dni po zdarzeniach w lesie nasz tytułowy bohater zauważa, że nie jest mu już potrzebny inhalator, astma całkowicie przestała mu przeszkadzać, a jego ciało stało się wysportowane i  niezwykle silne. Razem ze Stilesem próbują wyjaśnić co mu się stało. Docierają do Dereka, który jak się okazuje jest wilkołakiem, a na dodatek zmienił on Scotta w takiego samego potwora jakim jest. Od tego momentu nastolatkowie zostają wplątani w wielką wojnę między ludźmi, wilkołakami i innymi stworami, wydawałoby się nie z tego świata.

Jednak Scott będzie musiał stanąć do walki nie tylko z innymi nadnaturalnymi kreaturami, ale również sam ze sobą. Jego wewnętrzna natura, którą otrzymał po ugryzieniu będzie się domagać spełnienia własnych instynktów. Jak myślicie co może wywołać u wilkołaka pełnia księżyca? Większość z was na pewno pomyślała o przemianie w prawdziwego wilka i tak to prawda, ale to nie wszystko. Światło księżyca doda mu siły i sprawi, że stanie się on niezwykle agresywny. Scott będzie musiał opanować wewnętrzny głos i spróbować nie skrzywdzić nikogo na kim mu zależy, co nie będzie wcale takie proste. Mimo wszystkich nieprzyjemności chłopak nie podda się i znajdzie swoją tzw. kotwicę, coś co będzie trzymało w ryzach i nie pozwoli wybuchnąć. Dla Scotta ową kotwicą będzie Allison Argent- jego dziewczyna, która odegra bardzo ważną rolę w jego walce ze złem.

Nastoletni wilkołak będzie musiał zmierzyć się z wieloma przeciwnościami, jednak dołączą do niego przyjaciele. Razem stworzą watahę, która nie będzie się opierać na hierarchii, ale na prawdziwych więziach i uczuciach, których nikt nie będzie w stanie złamać. U boku Scotta McCalla (w tej roli Tyler Posey) oraz Stilesta (Dylan O’Brien) stanie także:

Lydia Martin, niezwykle piękna i mądra dziewczyna. Podobnie jak Scott jest nadprzyrodzoną istotą- Banchee, czyli osobą, która słyszy głosy, widzi postaci, których inni nie widzą, oraz wyczuwa i przewiduje nadchodzącą śmierć.(czuje to czego normalny człowiek nie wychwyci). Dziewczyna poświęci dużo czasu aby dowiedzieć się kim naprawdę jest, a wszyscy wrogowie będą chcieli wykorzystać jej zdolności do własnych celów. Jednak Lydia nie będzie czekać aż ktoś ją uratuje, sama staje do walki u boku swojej Alfy i zawalczy o dobro swoich przyjaciół.

Jak również do watahy dołączy wcześniej wspomniana dziewczyna Scotta- Allison. Jej postać jest kluczowa dla fabuły, zatem żeby nie spojlerować powiem tylko, iż dziewczyna jest świetnie wyszkoloną łuczniczką, która w nie jednej sytuacji potrafi porządnie dokopać wszystkim wrogom.

Serial nie przedstawia jedynie nastolatków, skupił się także rodzicach naszych bohaterów. I dzięki temu wg mnie zasługuje on na wielką pochwałę, gdyż najczęściej nie mamy pojęcia co dzieje się z najbliższymi bohatera gdy ten rozpoczyna walkę ze złem. W tym przypadku scenarzyści zachowali spójność z podstawą serialu- Scott jest wilkołakiem, ale także synem Melissy, miejscowej pielęgniarki, która martwi się o jego życie. Twórcy zadbali o rozwój relacji rodzic-dziecko w serialu, Melissa często płaczę i tęskni za synem, a z czasem nawet sama staje do walki w obronie pierworodnego. I dzięki temu serial mimo wielu nadprzyrodzonych wątków wydaje się niezwykle bliski, przyziemny dla widza. Nie mamy wrażenia oderwania od naszego świata, wręcz przeciwnie widzimy rodziny które stają we własnej obronie i  rozpaczają po stracie bliskich. Razem z bohaterami walczymy, kochamy i tracimy osoby na których nam najbardziej zależało. I to jest chyba właśnie najpiękniejsze w Teen Wolfie- utożsamiamy się z postaciami, kibicujemy im i wierzymy, że uda im się wytrwać do końca.

„Scream”

 Wszyscy fani horrorów na pewno kojarzą wielką produkcję Wesa Cravena z 1996r., czyli „Krzyk”. Ostatnio zapanowała moda na odgrzewanie starych filmów i tak również zdarzyło się w tym przypadku. Jednak „Scream” nie otrzymał swojego remake’u w formie filmowej, lecz serialowej. I to właśnie nim zajmiemy się w dzisiejszej przestrzeni serialowej.

„Krzyk” swoją emisję rozpoczął w czerwcu tego roku. Wyszedł on spod skrzydeł stacji MTV i z tego powodu często jest pomijany. Wszyscy bardzo dobrze pamiętamy „My sweet 16” i inne realityshow. Jednak ten serial zasługuje na szczególne wyróżnienie, stacja postarała się, aby nie była to przesłodzona, tania maszynka do zarabiania pieniędzy, a serial z prawdziwego zdarzenia. Gdyby nie logo MTV, prawdopodobnie nikt z nas nie zauważyłby kto jest producentem serialu. Możliwe, że jest to zasługa twórczyni serialu- Jill Blotevogel, która świetnie oddała klimat kinowego „Krzyku”, ale także dostosowała go do obecnych czasów.

Historia w przypadku filmu jak i serialu opiera się na straszliwych morderstwach, w które zaangażowani zostają wszyscy bohaterowie. Odcinek pilotażowy rozpoczyna się sceną nieudanej ucieczki Niny, szkolnej gwiazdy i jej śmiercią w basenie ogrodowym. W tym samym momencie do Internetu wycieka kompromitujący filmik, który całkowicie upokarza Audrey- dziewczynę trzymającą się na uboczu, która dla swojej dziewczyny potrafi zrobić wszystko. Audrey była także najlepszą przyjaciółką Emmy (głównej postaci), jednak ich drogi rozeszły w liceum- Emma została gwiazdą, a Audrey szarą myszką.

Spokojne życie dziewczyn zaczyna się burzyć, gdy do miasteczka Lakewood powraca naśladowca Brandona Jamesa- potwora z filmowego „Krzyku”. Początkowo poczynania Brandona wydają się w miarę dopuszczalne- Emma dostaje telefony, wiadomości o tym, że żyje w kłamstwie  i osoby jej najbliższe ją oszukują. Dziewczyna stara się tym nie przejmować, jednak w pewnym momencie psychopata wchodzi z pełnym uderzeniem w jej życie. Zaczynają ginąć jej przyjaciele, osoby które mogłyby jej pomóc. Zostaje postawiona w sytuacji bez wyjścia, albo zacznie grać wg zasad Brandona, albo może się pożegnać z bliskimi. Nastolatka postanawia rozwiązać sprawę, jednak nic nie jest tak proste jakby się wydawało. Morderstwa nasilają się, krew jest w praktycznie każdym zakamarku miasta. Emma dociera do informacji, które na pewno wolałaby ominąć. Okazuje się, że jej matka, była w pewien sposób powiązana (oczywiście nie będę spojlerować) z Brandonem Jamesem, a to, że wybrał Emmę jako swój cel nie jest przypadkowe i cała historia zatoczy koło właśnie wokół niej.

Psychopata nie skupia się wyłącznie na Emmie, angażuje on także pozostałych i jeszcze żywych przyjaciół dziewczyny w morderczą grę. Do walki u boku Emmy oprócz wcześniej wymienionej Audrey stają również: Noah, Kieran, Will, Brooke i Jake. Każdy z nich ma tajemniczą przeszłość, którą wolałby zachować dla siebie, ale morderca chce ją wykorzystać i skrzywdzić każdego z nich i to wcale nie koniecznie za pomocą noża.  Nastolatkowie muszą odkryć prawdę, która została zakopana w małym miasteczku, poznać sekrety, których strzegą starsi mieszkańcy.  Okazuje się, że przybycie mordercy nie jest przypadkowe i niektórzy obawiali się go już od bardzo dawna. Jednak kto może być na tyle chory umysłowo, aby wcielać się w rolę mordercy oraz kontynuować jego żniwa? Podejrzenia padają na wiele osób, jednak końcowa scena pierwszego sezonu całkowicie zwala z nóg. Scenarzyści do końca trzymają w sekrecie kto jest mordercą, jednak przez cały serial dają nam wiele wskazówek bawiąc się widzem i jego uczuciami.

Jednak żeby zbyt dużo nie powiedzieć i nie spojlerować przejdę teraz do serialowych postaci:

Główną rolę- Emmy Duval powierzono Willi Fitzgerald, którą możecie znać także z „Bananowego doktora”. Rola jaką powierzono Willi jest niezmiernie ważna dla wątku i dużo osób zastanawiało się czy młoda aktorka podoła roli. Jednak mogę was zapewnić, że udało się jej znakomicie odegrać poszkodowaną dziewczynę, która nie poddaje się i walczy z największymi lękami. W walce pomaga jej matka, jednak skrywa ona największą tajemnicę, w wyniku czego dochodzi do wszystkich wydarzeń w miasteczku.

Kolejna w obsadzie wymieniana jest  Bex Taylor-Klaus, grająca Audrey Jensen. Jej bohaterka jest wg społeczeństwa dziwaczką ubierającą się na czarno, jednak Audrey jest niezwykle mądrą dziewczyną, której pasją jest nagrywanie filmików. W toku wydarzeń psychopata morduje najważniejszą osobę w jej życiu. Zemsta staje się dla niej motywatorem do walki z naśladowcą, a jej filmiki okażą się cennym dowodem w poszukiwaniu tożsamości zamaskowanej postaci.

Bohaterem zamykającym wielkie trio głównych bohaterów  jest- Noah Foster. W tej roli możemy zobaczyć Johna Carnę. Pomimo młodego wieku i  nie obycia się z kamerą John świetnie wczuł  się w rolę nastolatka, który interesuje się horrorami i nowinkami technologicznymi. To właśnie dzięki jego wypowiedziom widz może poznać historię Brandona Jamesa z filmowego „Krzyku” oraz poznać wiele teorii na temat tego, kto jest mordercą. Często pomaga dziewczynom w zdobyciu sprzętu i odkodowaniu ukrytych wiadomości.

Oczywiście serial nie opiera się tylko na tych postaciach, ale jednak mimo moich szczerych chęci nie będę więcej spojlerować. Serial jest o wiele bardziej skomplikowany, niż by się wydawało. Scenarzyści zapewniają nam wiele adrenaliny, zwrotów akcji i zawałów serca. Jednak wszystko to składa się na genialną całość, którą dopełnia przerażający klimat serialu. Każdy z nas może znaleźć się w tej samej sytuacji co bohaterowie, każdemu grozi niebezpieczeństwo. Pytaniem jest jednak nie to jak go uniknąć, tylko jak z nim wygrać.

„Shameless US”

Konkretnie chodzi mi o amerykańską produkcję rozpoczętą w 2011r. Seria jest remake’m  brytyjskiego serialu o tej samej nazwie. Zarówno twórcą jak i  głównym scenarzystą jednego i drugiego serialu jest ten sam człowiek- Paul Abbott (odpowiedzialny także za takie seriale jak: Alibi, czy Stan gry).

Cytując inny serial „Zima nadchodzi”. Do okien zaczyna zaglądać deszcz i zimno, więc słoneczne Chicago i specyficzny humor z pierwszego sezonu Shameless powinny was ogrzać. Korpus serialu opiera się na niezbyt bogatej rodzinie Gallagherów. Jako pierwszego poznajemy Franka- wiecznie nietrzeźwego ojca 6 dzieci. Jego głównym celem jest pozostanie jak najdłużej w stanie upojenia oraz zdobycie jak największej ilości pieniędzy jak najmniejszym kosztem. Po obejrzeniu pierwszych odcinków nie miałem wątpliwości, że dobrym wyborem było obsadzenie w tej roli William Macy’ego. Aktor świetnie wpasował się w rolę człowieka, który uważa swoją rodzinę za pomyłkę i efekt długotrwałego kaca. Rodzina ma go za nic, zwracają się do niego po imieniu, traktują jak współlokatora, a nawet cieszą się, gdy nie wróci na noc do domu. Nikt go nie szanuje, jednak scenarzyści postarali się by Frank w oczach widzów pozostał postacią pozytywną. Jak to osiągnęli? Jego postać nie jest kreowana na pozbawionego uczyć pijaczynę, lecz człowieka, który zagubił się w świecie, dziecko które postawiono na równi razem z dorosłymi. Frank nigdy nie miał jak dorosnąć, sam pochodzi z patologicznej rodziny. Nikt go nie nauczył jak ma żyć, rzeczywistość go przerasta, dlatego postanawia uciec w świat alkoholu, świat używek. Z czasem zaczynamy mu współczuć, rozumiemy dlaczego właśnie tak postępuje. Nie usprawiedliwiamy go, jednak rozumiemy jego intencje.

  Rodzina pozbawiona jest także matki, która choruje na bipolarność, dlatego wszystkie obowiązki spadają na najstarszą siostrę Fionę (graną przez Emmy Rosuum, znaną m.in. z  ”Upiora w operze”). Odważę się powiedzieć, że dla większości widzów (także dla mnie)  to właśnie Fiona jest wzorem postępowania. Gdy jej rodzice całkowicie odpuszczają wypełnianie swoich obowiązków dziewczyna mająca zaledwie kilkanaście lat zostaje rodzicem. Poznajemy ją jednak w momencie gdy Fiona jest już głową domu, lwicą walczącą o swoje rodzeństwo. To właśnie dla nich poświęca swoją młodość i ambicje, pracuje wszędzie gdzie się tylko załapie, aby bracia i jedna siostra mieli co jeść. Jednak sama również przesiąknięta  zachowaniem rodziców, popełnia wiele błędów. Mimo tego nigdy nie porzuca rodziny, po cichu martwi się nawet o ojca, który się jej wyrzekł. Aktorka włożyła wiele wysiłku w to, aby pokazać prawdziwe zaangażowanie kobiety, na którą spadło zbyt wiele obowiązków. Jednak jak się okazuje młodsze rodzeństwo jest równie niezdyscyplinowane jak większość osiedla, a opieka nad nim wymaga więcej niż Fiona potrafi im dać. Z czasem zaczynają jej pomagać dwaj bracia- Lipp i Ian, lecz i oni mają własne problemy, które wpływają na sytuację całej rodziny.


Serial obejrzeć chciałem już bardzo dawno, jednak te wszystkie wzmianki o patologii, kradzieżach i grubiaństwie odstraszały mnie. Mogę jednak was zapewnić, że jest to serial, którego nie da się opisać w jednym, czy nawet kilkudziesięciu zdaniach. Porusza on bardzo dużo tematów, każdy znajdzie coś dla siebie. Postaci mają osobne wątki, jednak scenarzyści nie zapominają że jest to rodzina, która mimo problemów ma ze sobą o wiele lepsze relacje, niż inne bogate rodziny.

 Owszem serial  wytyka społeczeństwu wiele problemów i niedociągnięć, lecz robi to w sposób niezwykle zabawny. Bohaterowie podchodzą do życia na luzie i ze spokojem. Początkowo możecie się przerazić tzw.  „znieczulicą  społeczną”- nikt nie reaguje na krzywdę drugiego człowieka. Scenarzyści pokazują nam świat niezwykle biedny i zniszczony, ale nie ukazują tego jako tragedii, lecz jako naturalną codzienność. Bohaterowie nie załamują się nad swoim losem, próbują wybrnąć z niego z uśmiechem na twarzy. W taki świat zostajemy wprowadzeni w pierwszych odcinkach. Z czasem jednak dowiadujemy się, że nawet w obecnych czasach- biedzie i problemach społecznych nigdy nie pozostajemy sami. Mamy rodzinę i przyjaciół, na których możemy liczyć. Gdy zrozumiemy, że nawet żyjąc w biedzie i ubóstwie możemy mieć wspaniałe życie serial otwiera się przed nami.

 Remake przesycony jest żartem i sarkazmem. Życie rodziny Gallagherów jest wieczną imprezą, rollercosterem. Raz jest cudownie, a raz okropnie. Zapewniam że mimo okrucieństw w serialu będziecie się śmiać jak na prawdziwej komedii, a wasze oczy otworzą się na to, co naprawdę może się dziać w mieszkaniu obok.

Fabuła jest niezwykle dynamiczna i przerysowana, gdyż Shameless łączy elementy dramatu i komedii. Jak sam tytuł mówi, Shameless- bezwstydni, niepokorni, bez tematów tabu. I tę właśnie rolę stara się realizować serial. Razem z bohaterami śmiejemy się z ich wybryków, walczymy o własne zdanie, przełamujemy tematy tabu,  a także płaczemy gdy stanie się coś złego. Nikt nie jest idealny, każdy ma coś do czego przyznać by się nie chciał. Zaczynając od kradzieży, kończąc na zakopywaniu zwłok na podwórku za domem. Bardzo interesujące jest także to, że scenarzyści próbują wpływać na widzów i w sposób bardzo dosadny pokazują, jak małe przewinienie może wpłynąć na całe nasze życie.

Zatem jeśli nie macie pomysłów na jesienne wieczory, to Shameless zdecydowanie pomoże zapełnić wam ten czas dobrą fabułą i dużą ilością śmiechu.

Serial porusza wiele tematów tabu, na porządku dziennym są relację nie tylko kobiety i mężczyzny, ale również dwóch chłopaków czy kobiet. Każdy ma swoją tajemnicę, która w bardzo przerysowany i zabawny sposób dla widza zostaje wyciągnięta, a bohater z nią skonfrontowany. Niestety jak to w prawdziwym życiu bywa muszą często zapłacić za to ogromną cenę.

„Sposób na morderstwo”

A dokładnie „How to get away with murder.” Amerykański serial, który rozpoczął swoją emisję jesienią zeszłego roku. Jest to dość młody serial, który już przyciągnął spore grono fanów z całego świata. Za serial odpowiedzialny jest Peter Nowalk, który zajmował się scenariuszami do innych wielkich seriali- Chirurgów i Skandalu.

Jak możecie się domyślić cała fabuła serialu kręci się wokół morderstwa, które wydarzyło w domu uznanej prawniczki i profesorki prawa karnego- Annalise Keating. Ale zanim przejdziemy do głównego motywu serialu trochę o fabule i bohaterach. Otóż Keating prowadzi zajęcia z najlepszą grupą studentów kierunku prawa. Swoje wykłady opiera na sprawach, które sama poprowadziła, a raz do roku wybiera grupę studentów, którzy poprzez swoją inteligencję lub przebiegłość imponują jej. W nagrodę dostają oni możliwość stażu w jej kancelarii. Taka propozycja pada w kierunku: Wessa, Connora, Laurel,  Micheali i Ashera. Początkowo wszyscy wierzą, że jest to dla nich okazja życia. Jednak z czasem zaczynają pracować nad sprawą śmierci Leilii, studentki z ich kampusu. W trakcie postępowania okazuje się, że za jej zniknięciem i problemami z odnalezieniem dziewczyny stoi mąż ich profesorki-  Sam Keating. Gdy studenci postanawiają zdobyć informacje z komputera Sama, które pomogłyby rozwiązać sprawę, ten odkrywa spisek studentów. W wyniku bójki mężczyzna spada ze schodów, a jeden ze studentów przerażony całą sytuacją uderza go statuetką w głowę.                                                  

I tak właśnie dotarliśmy go tytułowego morderstwa. Co jednak z tytułowym sposobem na morderstwo? Otóż Profesor Keating dowiaduje się o tym, kto zabił jej męża, ale również poznaje prawdę na temat tego, czego dopuścił się jej mąż- zdradzał ją ze studentką Leilą. Annalise postanawia stanąć po stronie swoich studentów i za wszelką cenę ich bronić. I tak właśnie pojawia się owy sposób na to, jak uniknąć kary za morderstwo.

Serialową postacią, która zasługuje na największe uznanie jest oczywiście wielka pani profesor Annalise Keating, grana przez Violę Davis. Aktorkę możecie kojarzyć z wielu filmów, m.in. ze „Służących”, „Pięknych istot”, czy „Labiryntu”. Viola w tym roku została uhonorowana nagrodą Emmy jako najlepsza aktorka pierwszoplanowa w serialu dramatycznym (chodzi oczywiście o HTGAWM). Jak również była dwa razy nominowana do Oscara. Jak dla mnie to wystarczająca ilość powodów, dla których warto sięgnąć do jej dorobku aktorskiego, jednak dzisiaj skupimy się na jej konkretnej roli w dzisiejszym serialu. W pierwszym sezonie Annalise jest kobietą sukcesu, najlepiej znaną prawniczką w kraju. Jednak wydarzenia związane z mężem komplikują jej karierę. Musi ona przedsięwziąć wiele środków, aby jej studenci czuli się bezpiecznie. Wiele razy poświęca swoich przyjaciół i współpracowników, działa niezgodnie z prawem, a także oszukuje sąd, aby jej podopieczni nie zostali ukarani. Z czasem sama zaczyna gubić się we własnych myślach, a jej życie i wolność cudem zostają uratowane. Jednak cały czas musi uważać, gdyż wiele osób ze środowiska prawniczego wyczuwa, że Annalise kłamie i stara się ją pogrążyć, aby zająć jej miejsce na szczycie. Kobieta mimo wielu nieprzyjemności nie poddaje się, walczy jak lwica o swoje dzieci, którym przecież obiecała, że nie pozwoli, żeby coś im się stało.


Teraz skupmy się na studentach pracujących w kancelarii. Najważniejszą postacią, wymienianą zaraz obok Annalise jest Wess, student, który z wielkim trudem dostał się na studia, z powodu finansów. Jest osobą niezwykle bystra i potrafiąca dostrzec każde kłamstwo profesorki. Chłopak zakochuje się w dziewczynie, która również jest wplątana w sprawę Leilii. Jednak co może wyniknąć ze związku, który powstał na kłamstwach każdej ze stron?

Kolejnym studentem, który jest moją ulubioną postacią w HTGAWM jest Connor. Szalony i nie znający granic chłopak, który w serialu nieraz pokazuje, że jest w stanie zrobić wszystko by zdobyć informacje, nawet przespać się z konkurencją. Connor uwielbia przełamywać tematu tabu, gdyż jego chłopakiem jest Oliver- informatyk, który pomaga studentom jako hacker.

Najambitniejsza wśród studentów jest Micheila. Dziewczyna, która wie czego oczekuje od życia i do tego dąży. Jednak sprawa Sama i jego morderstwo wyprowadzają delikatną dziewczynę z równowagi, która przez dłuższy czas nie może się z tego pozbierać. Nie pomaga jej także chłopak, który ukrywa przed nią pewną tajemnicę.

Laurel- dowcipna hiszpanka, która zakochuje się w asystencie profesor Annalise- Franku. Przelotny romans nie przeszkadza jej w realizowaniu poleceń swojej przełożonej. Wręcz przeciwnie, dziewczyna wykorzystuje Franka, by zdobyć potrzebne jej informacje.

Ostatni w obsadzie studentów wymieniany jest Asher. Typowy śmieszek i osoba o zawyżonym poziome ego. Jako jedyny nie brał udziału w tytułowym morderstwie, a w obawie, że rozpowie on o wszystkim pomijany jest w wielu sytuacjach. Chłopak czuje, że coś jest nie tak, jednak nie potrafi dotrzeć do prawdy. I dobrze, gdyż prawda ta pociągnęła by go na dno razem z resztą.

Morderstwo czyni ze zbrodniarza ofiarę własnego sumienia.- z takim stwierdzeniem spotkałem się czytając o „Sposobie na morderstwo”. Według mnie to zdanie idealnie oddaje przekaz serialu, gdyż pomimo tego, że Annalise wstawiła się za studentami, a sprawy poszły niezwykle na przód to jednak każdy odczuwa swoją winę. Sumienie przygniata wszystkich bohaterów, ciągnąc ich coraz bardziej w dół. Jednak, abyście nie zrazili się do serialu, powiem, że w serialu jest również wiele zabawnych momentów które równoważą wydźwięk fabuły. Razem z bohaterami śmiejemy się i płaczemy-  i to jest właśnie chyba w nim najlepsze. Przedstawia prawdziwe życie człowieka, który popełnił błąd w swoim życiu i stara się uratować osoby, na których mu najbardziej zależy zależy.

A wy? Jaki macie swój sposób na morderstwo?